Czy naprawdę trzeba zburzyć czyjś drugi dom?
Za każdą altaną, która dziś stoi na terenie naszych ogrodów, kryje się
człowiek. Starsza pani, która po śmierci męża została sama i dbała o ten
kawałek ziemi jak o najcenniejszą pamiątkę. Ojciec, który co weekend
budował z dziećmi karmnik. Młode małżeństwo, które nie miało szans na
własny ogród i znalazło namiastkę normalności właśnie tutaj.
Dziś to wszystko jest zagrożone.
Dlatego musimy dziś mówić głośno.
Błędy proceduralne w formalnościach wystarczyły, by odebrać ludziom
szansę na obronę. W ostatnim czasie trzy altany – z dokładnie tego
samego powodu – zostały objęte prawomocnym nakazem rozbiórki.
To pokazuje, jak bardzo system może zignorować ludzki wymiar sprawy. Nie
możemy dłużej milczeć, kiedy na szali leży coś więcej niż budynki – to
poczucie bezpieczeństwa, spokój, czasem cały sens walki o lepsze jutro.
To nie są tylko altany. To są historie. Życie, które toczyło się wśród
zieleni, śmiechu dzieci i pracy własnych rąk.
Nie chcemy litości – chcemy zrozumienia i konstruktywnej rozmowy !
Nasza kampania nie jest krzykiem przeciwko prawu. To apel o dostrzeżenie
człowieka w każdej decyzji administracyjnej. Bo każda z nich ma swój
ciężar – bardzo ludzki.
W kolejnych tygodniach pokażemy Wam więcej. Będziemy mówić głośniej. I
nie przestaniemy, dopóki ci ludzie nie zostaną naprawdę usłyszeni.