Stowarzyszenie Działkowców Nasze Ogrody . W 2016 roku gmina mówiła jasno: „Tu nie wolno budować.”

W 2016 roku gmina mówiła jasno: „Tu nie wolno budować.”

A jednak – teren ten był udostępniany ludziom takim jak my. Pełnym
nadziei, że tworzą coś własnego. Coś prawdziwego.

Podpisywaliśmy umowy dzierżawy, otrzymywaliśmy statut i regulamin. Było
tam wyraźnie napisane: altany są dozwolone.
Nikt nie powiedział nam, że miejscowy plan zagospodarowania
przestrzennego zakazuje jakiejkolwiek zabudowy, wręcz zapewniano nas ze
wszystko jest ok. Nikt nie wyjaśnił, że to, co budujemy, może kiedyś
zostać uznane za nielegalne.

Nie jesteśmy prawnikami. Nie byliśmy urzędnikami. Ufaliśmy tym, którzy
zapewniali nas, że wszystko jest zgodne z prawem.
Dla wielu z nas to był początek czegoś pięknego – miejsca, gdzie dzieci
biegały boso po trawie, a my mogliśmy odetchnąć z dala od zgiełku
miasta.

Dziś dowiadujemy się, że wszystko może być zagrożone. Że nasze altany, w
które włożyliśmy oszczędności życia, mogą zostać uznane za samowole.
Czujemy się bezradni wobec decyzji, które zapadły poza nami.

Ale nie chcemy wojny.
Chcemy rozmowy.
Chcemy rozwiązań.

Bo jesteśmy wspólnotą. Prawdziwą – zbudowaną na zaufaniu, wzajemnym
wsparciu i nadziei, że jeszcze może być dobrze.
Walka o nasze działki to walka o coś więcej niż tylko ziemię – to walka
o przestrzeń, którą wielu z nas nazywa drugim domem.

Nie cofniemy czasu.
Ale możemy razem napisać nową historię – historię współpracy i
porozumienia.
Jesteśmy gotowi rozmawiać.
Czekamy na tych, którzy zechcą nas usłyszeć.

To nie jest tylko ziemia.
To jest nasze miejsce na świecie.